23.08.2012

Podstawowe informacje + FAQ


© Lydia, Land of Grafic

Tytuł
Hogwart z tamtych lat; HzTL
Cytat na belce
„Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy, im więcej dajesz, tym więcej ci jej zostanie” – Antoine de Saint Exupery
Autorka
Beta
Gatunek
Fanfiction potterowskie kontynuacyjne (prequel)
Podgatunki
Opowiadanie psychologiczne; romans; z elementami fantastycznymi i kryminalnymi.
Czasy
Era Huncwotów – szósty rok (1976-1977)
Liczba części
5
Liczba rozdziałów (łącznie)
65 (15+14+13+13+10)
Kanon
50/50
Wskazania wiekowe
  

 

1. Informacje elementarne


1.1. Czym jest fanfiction?

Fanfiction lub fan fiction (ang. fikcja fanowska): nieformalne, najczęściej nietworzone w celach marketingowych opowiadanie, których autorem jest fan jakiegoś serialu, książki, filmu, ale też zespołu, klubu piłkarskiego etc. W fanfiction wykorzystuje się elementy świata przedstawionego, a czasem również i bohaterów oryginalnego tworu, na którego kanwie ono powstało. Zwykle do zrozumienia fanfiction konieczna jest znajomość dzieła-matki, chociaż zdarzają się opowiadania na tyle autonomiczne, że nie jest to konieczne.
Wyróżniamy:
* fanfiction alternatywne (przedstawiające inny bieg wydarzeń niż ten w oryginalnym tworze, czyli kanonie);
*  fanfiction poboczne (rozwijające wątki bohaterów drugoplanowych lub epizodycznych);
* fanfiction kontynuacyjne (czyli sequele - kontynuacje, i prequele - poprzedniki - oryginalnego tworu).


1.2. Jakiego rodzaju fanfickiem jest HzTL?

HzTL jest fanfickiem na podstawie serii powieści "Harry Potter" J.K.Rowling (wszystkich siedmiu tomów!). Jest to prequel (patrz: fanfiction kontynuacjne), którego akcja zaczyna się 15 lat przed "Kamieniem Filozoficznym" (oraz 4 lata przed prologiem). Opisuje lata szkolne - szósty rok -  pokolenia Huncwotów, a przede wszystkim śledzi historię Lily i Jamesa Potterów, czyli rodziców tytułowego Harry'ego Pottera.

1.3. Jak w "klasyczny sposób" można określić gatunek HzTLa?

Jako że tworem macierzystym tegoż ffa jest powieść fantasy, to sam HzTL też reprezentuje fantastykę typu low. Sercem fabuły  jest zagmatwana relacja Lily i Jamesa Potterów, a więc ma on też trochę wspólnego z romansem. Jednocześnie, jak to w low fantasy bywa, oprócz problemów stricte nadnaturalnych, bohaterowie borykają się z rozterkami życia codziennego, kłopotami rodzinnymi, poszukają siebie samych w wielkim świecie, żyją w pokoleniu wojny i mierzą się z własnymi słabościami, co podchodzi pod utwór psychologiczny przeplatany wątkami z lekka kryminalnymi.
Kiedy planuję względnie akcję na następną część HzTLa (z planowanych pięciu), zawsze rozszczepiam ją na cztery horkruksy - wątki obyczajowo-psychologiczne, które powinny dotknąć każdą postać, wątki miłosne, wątki typowo fantastyczne oraz wiodący wątek kryminalny, dlatego mogę pokusić się o stwierdzenie, że właśnie te cztery gatunki przenikają się z większym lub mniejszym stopniu, przez całe moje dziecko. 

  2. Kanon

Co dokładnie oznacza "kanon 50/50"? Kanon, czyli to, co fanficki pożyczyły od tworu macierzystego, albo jest respektowany w całości, albo zachowany do minimum, albo też obejmujący jedynie część utworów. Ważną informacją jest to, że HzTLa obejmuje cały kanon, czyli znajdują się w nim spoilery i nawiązania do wszystkich siedmiu części. Istnieje jednak kilka odskoczni i naciągnięć, które mogą się lekko wymijać z tym, co napisała Rowling. O takich rzeczach napisane jest w zakładce "Kanon".


2.1. BOHATEROWIE KANONICZNI

2.2. Pigułka Ery Huncwotów, dla przypomnienia:

W HP o czasach Huncwotów mówi się głównie w trzech częściach: Więźniu Azkabanu, Zakonie Feniksa oraz Insygniach Śmierci. 


   

3. Powstanie HzTLa

 

3.1. Kalendarium

2011 - powstaje hogwart-z-tamtych-lat.blog.onet.pl/. Opowiadanie pisane jest za dwoma podejściami - pierwsze podejście zakończyło się na bodajże 15 rozdziale, drugie - na piątym. 
2012 - powstają huncwoci-vs-huncwotki, opowiadanie alternatywne dla HzTLa pierworodnego, którego niektóre wątki pokrywają się z HzTLem obecnym. Szybko zostaje zarzucone z powodu niskiego zainteresowania. 
sierpień 2012 - przeniesienie 5 rozdziałów hogwartu-z-tamtych-lat na Blogspot; porzucenie opowiadania.
wakacje 2013 - powracające myśli o blogosferze, założenie whats-a-soulmate
12 września 2013 - reaktywacja HzTLa, nowa historia opracowana luźno na wątkach z onetowskiego huncwoci-vs-huncwotki
2 czerwca 2014 - zakończenie pierwszej części HzTLa
25 lipca 2014 - rozpoczęcie drugiej części HzTLa
12 września 2014 - pierwsze urodziny
12 września 2015 - drugie urodziny
28 grudnia 2015 - wspólny projekt parodii opowiadania "Zombie to Sukces"
28 czerwca 2016 - początek pierwszych Brązowych Wakacji
ok. 17 sierpnia 2016 - początek pierwszego Złotego Miesiąca
12 września 2016 - trzecie urodziny HzTLa i zakończenie drugiej części


3.2. GENEZA OPOWIADANIA
Warto zacząć od tego, że Hogwart nie wyskoczył nagle jak diabeł z pudełka, ale bardzo, bardzo długo kształtował się w mojej głowie.

Pięć lat temu opowiadanie pod tym samym adresem znajdowało się na Onecie, ale z teraźniejszym HzTLem nie miało za wiele wspólnego. Blog wciąż się tam znajduje, nie usuwałam go z czystego sentymentu ----> http://hogwart-z-tamtych-lat.blog.onet.pl/ Opowiadanie to jest bardzo stare i bardzo słabe. Biorąc pod uwagę obydwa czynniki, i to, że niektóre osoby poszukujące aktualnego bloga, mogą przypadkiem znaleźć się na tym małym upiorku, zdecydowałam założyć tam hasło. Uznajmy, że to eksponat (lub nagrobek) w zakurzonym, onetowym muzeum (bądź cmentarzysku).

Starsi blogerzy, którzy pamiętają jeszcze onetowską erę, bez wątpienia zrozumieją, dlaczego - tak jak wszyscy - zdecydowałam się stamtąd uciec. Chociaż przeprowadzka na Bloggera nie była znowu takim wielkim przedsięwzięciem, po drodze straciłam cały twórczy zapał i zdecydowałam się nie informować czytelników o swoim powrocie na blogspotowych deskach. 

http://hogwart-z-tamtych-lat.blogspot.com/ istniał więc jakieś półtorej roku przed właściwym rozpoczęciem swojej kariery, kompletnie pusty i grzejący adres. Tymczasem, w ciągu mojej przerwy pomiędzy dwoma "HzTLami", szkoliłam swój warsztat, ale mało intensywnie. Przygoda z pisaniem zaczynała odchodzić na drugi tor, tak samo Harry Potter, a ja skupiłam się raczej na nadrabianiu seriali, o czym zresztą wspominałam już nie raz. Pamięć o zakopanym na Onecie blogu oraz o jego bloggeorwym zarodku, uciekała gdzieś w głąb mojego umysłu. 

Aż nagle nastąpił przełom. 

Miało to miejsce latem 2013. 

Pamiętam, że ówczesne wakacje były diabelnie nudne. Nigdzie nie wyjeżdżałam i zostałam zamknięta na cztery spusty u babci, bo w domu mieliśmy remont. Dało się przeżyć dzięki tabletowi, komputerowi, telewizji i... wybudowanej kilka kroków dalej bibliotece.

Ciągnął się właśnie jeden z nieciekawych piątków, który miałam zapełnić oglądaniem nudnych seriali. Otworzyłam kilka okien, gdzie one się spokojnie buforowały, skoczyłam do sklepu po popcorn, cheetosy i oranżadę, a kiedy wróciłam do domu i miałam zacząć malować paznokcie w rytm How Soon is Now? z Charmed... wtedy w moje serce uderzył grom z jasnego nieba.

Znajoma melodia z telewizji nie dość, że pokrzyżowała mi moje szyki i - a jakże! - taki rozrywkowy wieczór, to jeszcze w ekspresowym tempie przypomniała o tym, co powoli wyślizgiwało mi się z głowy, o wiecznym piętnie, odcisku na moim sercu. O dzieciństwie.

W TVNie w najlepsze puszczali "...Komnatę Tajemnic". Jednym, skutecznym ruchem zamknęłam klapę laptopa, zostawiłam puste kalorie na blacie w kuchni, i ruszyłam na seans. Wydawało mi się, że to należało już do przeszłości, ale nawet tak zapominalska osoba jak ja, nie mogłaby wymazać z głowy wspomnienia o HP. Przez całe swoje życie należałam do najbardziej obsesyjnych fanów działa Rowling, wszyscy znajomi śmieli się z poziomu mojego obłędu i szaleństwa, a wtedy... wtedy zdziwiłam się, że pozwoliłam odejść temu wszystkiemu. Lepszym czasom.

Dawno nie miałam takiej radochy. Babcia chciała już dzwonić do znajomego lekarza, bo jak małe dziecko piszczałam do ekranu. Następnego dnia rano rozpoczęła panikę roku, bo gdy wstała, to nie zastała mnie w łóżku (a zważywszy na to, że sypiam w wakacje do 13... to było lekko kosmiczne). Zaczęła łazić po sąsiadkach i pytać, czy mnie widziały. Po kilkunastu minutach zawitałam do niej z wypchaną torbą i zaczęłam wyjmować- "Kamień", "Komnatę", "Więźnia", "Czarę", "Zakon", "Księcia" i "Insygnię".

Kompletnie olałam moje seriale i nie obejrzałam w końcu ani jednego odcinka Supernatural. Niezbyt mnie to ruszyło.
Minęły dwa tygodnie, a ja przeczytałam już wszystko, rycząc po ogarnięciu wzrokiem ostatniego słowa w "Kilka słów od tłumacza, czyli krótki poradnik dla dociekliwych" Insygniów. Skończyło się. Znowu. Babcia bezskutecznie mnie pocieszała, że dzisiaj TVN emituje "Więźnia", właśnie. Zaopatrzyłam się w popcorn i oglądałam, żeby zakończyć jakoś cały swój maraton. 
Czy faktycznie zakończyłam? Nie.
Jedna myśl nie dawała mi spokoju przez całe wakacje, a były to właśnie stare plany, wspomnienia i moi bohaterowie, kawałki ukochanej blogosfery. Przede wszystkim, co nasiliło się szczególnie, po obejrzeniu Więźnia i wysłuchaniu "Widnow to the Past", prześladowali mnie  Hunce. Byłam z nimi zwiąana szczególnie, bo poświęciłam kiedyś tyle czasu na pisanie o nich. Owszem, było to dziecinne i infantylne, a gdy tylko Onet zaczął nawalać i cała blogsfera przeniosła sie na Bloggera, ja poszłam w ich ślady, ale nie rozesłałam linków do listy czytelniczej, tak, tak, tak... Historia ta przypominała mi się ciągle, i ciągle, i ciągle. 
A ja nie mogłam znaleźć żadnego wystarczająco dobrego serialu, żeby stłamsić te głupie uczucia.
Pewnego dnia, w tablecie rozbrzmiała znajoma mi piosenka - Jason Mraz- I Won't Give Up. Myśli, już wystarczająco jednokierunkowe i wywiercające mi wielką dziurę w czaszce, oczywiście nasunęły mi wówczas tylko jedną myśl:
Kto nigdy się nie podda? Nawet jeśli niebo runie? Odpowiedź nader oczywista - no jasne, że James Potter! Nigdy nie zrezygnował z Lily Evans... Puściłam ją jeszcze raz. I wtedy zobaczyłam tuzin twarzy bohaterów moich seriali, którzy stworzyli dziwną mieszankę, ale każdy tak jakby odpowiadał komuś z HP. Otworzyłam "Zakon", fragment, gdzie Moody pokazuje Harry' emu zdjęcie pierwszego składu Zakonu Feniksa. I nazwiska... Jones. Vance. Meadowes. McKinnon. Potter. Black. Lupin. Pettigrew.
Otworzyłam pośpiesznie laptopa. Czy on jeszcze istnieje? Wpisałam, niby od niechcenia w wyszukiwarce Hogwart Z Tamtych Lat. No nic. Wyświetla mi się moja onetowska wersja, pod spodem, moje przenosiny. Powinnam przynajmniej to skasować. Westchnęłam. Usunęłam wszystkie notki i wtedy... nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale kliknęłam "Nowy Post". I wyklepałam w tytule "1. Złudzenia i Konsekwencje". No i tak się zaczęło.
Przez kilka tygodni historia moich bohaterów zaczęła sama się układać. Zapominałam już jaka to frajda - pisać. Dawno tego nie robiłam. Poczułam się trochę głupio, że pozwoliłam sobie zignorować moje największe hobby kuriozalnymi perypetytatiami bohaterów oper mydlanych. Bardzo niefajnie.
Rok szkolny wystartował. Ja wciąż pisałam pierwszy rozdział, kompletnie sporadycznie, ale nie publikowałam go. Zdecydowałam się na to dopiero 12 września. Pomyślałam, że raz kozie śmierć. Jak to będzie pisanina poniżej krytyki, to nikt oprócz mnie nie będzie czytać, i tyle. W końcu i tak jestem anonimowa.
No i blog powstał. Adresu nie zmieniłam. Pomyślałam, że w pewien sposób to opowiadanie zrodziło się z tego powszedniego i trzeba przyznać, nie miałam pomysłu na nic innego. A poza tym - o czym lubię przypominać - jestem za bardzo sentymentalna.


3.3. Prototyp HzTLa



 

 4. Opis


Tamte lata to nie tylko dekada rocka, dzwonów, tapirowanych włosów i "Gorączki sobotniej nocy". Tamte lata to nie tylko atmosfera anarchii i przewrotu, feminizmu i rewolucji, i wszechobecnego buntu. Tamte lata to nie tylko sam środek największej wojny w historii czarodziejów. Tamte lata to przede wszystkim czas dorastania naszych bohaterów, ich pierwszych miłości i rozczarowań, czas przyjaźni, odkrywania siebie i czas najważniejszych decyzji, tych, które malują obraz przyszłości.


Część pierwsza (1-15) 

Lily Evans próbuje rozwikłać zagadkę śmierci swojej matki, a po drodze dowiaduje się, że być może wcale nie jest jej córką. James Potter w tym semestrze zmienił się pod względem zewnętrznym i wewnętrznym, aczkolwiek stoi za tym pewna osobista tragedia, o której nie ma zamiaru wspominać. Dorcas stara się uporać ze śmiercią młodszej siostry Calliope, a także udowodnić winę podejrzanej przez nią osoby, w czym pomaga jej młody i przystojny nauczyciel OPCMu. Marlena ma problemy ze zdrowiem i byłym chłopakiem, Emmelina cierpi na bulimię i kompleks niższości, Remus zmaga się z likantropią, a Syriusz... w dużej mierze boryka się ze samym sobą. Co łączy te wszystkie rozterki z przybyciem do Hogwartu enigmatycznej Jo Prewett oraz sekretami z przeszłości, które całym sercem chcą odżyć?

Część druga (16-29)

Kiedy do Hogwartu wraca była dziewczyna Jamesa i przyjaciółka Lily, Mary McDonald, na jaw wychodzą pewne tajemnice z przeszłości, które chłopak wolałby zachować dla siebie. Drogi Jamesa i Lily powoli zaczynają się krzyżować, jednak osoby Mary, jak i Doriana, byłego chłopaka Lily, skutecznie powstrzymują kiełkujące uczucie. 



5. Posłowie

 

5.1. Cechy charakterystyczne

5.2. Inspiracje

5.3. Słowo od Abby

6. FAQ

 

Jaka problematyka poruszana jest w opowiadaniu?
Tuż obok spuścizny przekazanej fanom przez Rowling, dotykającej Erę Huncowtów – czyli problem likantropii, istota przyjaźni i więzi pomiędzy Huncwotami, wychowywanie się za czasów Pierwszej Wojny Czarodziejów, trudna relacja pomiędzy Lily Evans i Jamesem Potterem oraz zagadka zdrady Petera Pettigrew – istnieją dodatkowe, można powiedzieć, że bardziej „przyziemne” rozterki bohaterów. Staram się, żeby każdy miał do przekazania własną historię i musiał zmierzyć się z innymi niedogodnościami, które mogą dosięgnąć każdego z nas. Jest tutaj więc wątek rozbitej rodziny, szczególnie rozwodu rodziców, innych sekretów rodzinnych, jak nieznane przyrodnie rodzeństwo, problem uzależnienia od narkotyków, alkoholu, choroby psychicznej, depresji, bulimii, patologii rodzinnej, nieodwzajemnionej miłości, problemów z agresją i samokontrolą, nastoletniej ciąży, odmiennej orientacji seksualnej oraz samej seksualnej inicjacji, śmierci oraz problemów z prawem, podejrzenia o zabójstwo, utraty pamięci, kleptomanii, trudnych, nieuleczalnych chorób.

Czy bohaterowie są kanoniczni?
Większość z nich – tak. Oprócz Huncwotów, Lily Evans i Severusa Snape’a, występują tu członkowie Zakonu Feniksa jak np. Hestia Jones, Emmelina Vance, Dorcas Meadowes. Obok nich znajdą się oczywiście moje autorskie postacie, jednak znaczna większość głównych bohaterów pojawiła się w książce.

Co Abigail ma na myśli, pisząc, że kanon jest tu fifty/fifty?
Nie ma niewiarygodnych odskoków od kanonu tzn. Voldemort istnieje i ma się dobrze, a Lily nie skończy nagle z Severusem; ale jednak pewne odskoki są. Wszystkie wyszczególnione są tutaj (ostrzegam przed spoilerami!).

W jaki sposób podzielone jest opowiadanie?
Opowiadanie podzielone jest na części (póki co mamy dwie) oraz tworzące je rozdziały. Jedynymi strukturami, których nie obejmuje dana część, są prologi – jednostki stricte indywidualne. Nie trzeba ich czytać, ponieważ nie mają wpływu na fabułę. Stanowią jedynie obramowanie całości. Niektóre rozdziały rozbite są na mniejsze części.

Dlaczego opowiadanie podzielone jest na części?
W tak długich rozdziałach nie zawsze – ale zdarza się – że dużo się dzieje. Na pytania muszą w końcu pojawić się odpowiedzi, żeby opowiadanie mogło ciągnąć się dalej. Rozdział piętnasty, czyli finał pierwszej części, odpowiada na najważniejsze pytania poprzednich rozdziałów oraz zamyka najważniejsze wątki. Od rozdziału szesnastego są one wznawiane i otwierane na nowo, ale jednak towarzyszy temu pewna „świeżość”, do wydarzeń sprzed części już się nie wraca, a przynajmniej skutki tych zdarzeń, już nie dosięgają bohaterów. Dlatego właśnie można zacząć czytanie od drugiej części, bo nie jest ona tak kurczowo powiązana z pierwszą, tak samo jak będzie można zacząć lekturę od Wiary, nadziei i miłości, bo znajomość poprzednich części nie jest absolutnie konieczna (chociaż znacznie ułatwia sprawę). 

Czy rozdziały są ze sobą połączone przyczynowo-skutkowo czy też stanowią odrębne historie?
Każdy rozdział ma w sobie dużo indywidualności, ale jednak jest częścią opowiadania, a jego następnik ma z nim pewne powiązanie. Rzadko zdarza się tzw. cliffhanger na koniec rozdziału, bo wydarzenia zostają otwarte i zamknięte, ale jednak w następnej części przytrafiają się rzeczy w pewien sposób wynikające z powszednich sytuacji. Więc, tak – ciąg przyczynowo-skutkowy występuje.

Jak wygląda typowy rozdział i jaka jest przeciętna długość rozdziału?
Rozdziały na HzTLu są długie – 30 stron A4 na czcionce 10 to standard. Zawdzięczają to przede wszystkim specyficznej budowie, która imituje epizod serialu telewizyjnego. W rozdziale przecinają się najczęściej trzy lub cztery wątki, bardziej lub mniej ze sobą powiązane. W każdym rozdziale ma miejsce pewne wydarzenie, które na początku jest analizowane przy śniadaniu, a potem ma zwykle brzemienne skutki dla bohaterów. Fragmenty mają skłonność do nagłego urywania się, a postacie do irracjonalnych zachowań. Wszystkiemu towarzyszy narzucony przez twórcę (czyli mnie) akompaniament muzyczny, bardziej lub mniej trafiony w nastrój fragmentu.

Czy wątki poszczególnych postaci są połączone, czy mogę „wybierać” z nich te, które mnie interesują bez żadnych dziur fabularnych?
To dość delikatna sprawa. Zamysł jest taki, żeby w pewnym momencie, na koniec części, wszystkie wątki zaczęły się ze sobą łączyć, ale – jak wiadomo – nie zawsze tak się dzieje. Przy bardzo dużej ilości postaci, każda musi zachować pewną indywidualność. Zdecydowanie łatwiej mają te osoby, które potrafią szybko łapać, co się wydarzyło i mogą skakać po rozdziałach. Jeśli ktoś – jak na przykład ja – musi być prowadzony za rączkę przez całą akcję z pewnością ma trudniej.

Czy istnieją streszczenia rozdziałów?
Są w trakcie pisania. Na chwilę obecną mogę powiedzieć jedynie, że przed każdym rozdziałem znajduje się wysuwany tekst „Poprzednio”, który ekspresowo podsumowuje najważniejsze wydarzenia. Można jednak czytać od rozdziału szesnastego, czyli początku drugiej części, bo tam jest wiele nawiązań do pierwszej, a wydarzenia nie są kurczowo połączone. Mamy również opisy rozdziałów, ale zwykle jedynie muskają one tematykę i nie mówią za wiele.

Czy w opisach rozdziałów znajdują się spoilery?
Nie. Opisy pisane są tak, żeby nie mówiły zbyt wiele.

Czy gdziekolwiek indziej mogę natknąć się na spoilery?
Spoilery są w kartach postaci i par, ale zwykle poprzedzone nazwą rozdziału. Trzeba wiedzieć, że nawet urodziny danego bohatera mogą wiele zdradzać, dlatego warto odwiedzić podstronę z bohaterami dopiero po zakończeniu czytania, tak jak to zostało ustawione w "Mapie Huncwotów". Spoilery mogą znajdować się na chacie i w komentarzach, ale na to ja nie mam wpływu.

Dlaczego rozdziały są dzielone? Czy znajdują się gdzieś w pełnej wersji?
Rozdziały są dzielone po przekroczeniu bloggerowego limitu długości. W pewnym momencie odmawia on posłuszeństwa i nie chce opublikować posta, wyskakuje też ERROR. Jedynym rozwiązaniem jest rozbicie rozdziału. Takich ograniczeń nie mają portale jak wattpad czy fanfiction, dlatego tam rozdziały nie są rozbijane. Również na chomiku zamieszczone są pliki w pełnych wersjach.

Po co drugi prolog? Czy zostanie on opublikowany kiedykolwiek?
Podbijam pytanie. Nie wiem, kiedy zostanie opublikowany, ale póki co pisanie nie idzie. Zarówno pierwszy jak i drugi prolog nie są powiązane z akcją, dzieją się w przyszłości. Nie trzeba ich czytać, to jedynie swoiste dopełnienie, obramowanie całego opowiadania. Miałam dwie wizje na prolog i nie chcąc wyróżniać żadnej, mam zamiar opublikować obydwie.

Jak długi będzie HzTL?
Trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Wiem, kiedy kończy się zaplanowana akcja – a jest to ostatni dzień szóstej klasy. Nie potrafię jednak oszacować ilości rozdziałów ani ewentualnej liczby części, chociaż zamysł na chwilę obecną jest taki, że mamy 5 części i łącznie 65 rozdziałów. Czy to się zmieni - czas pokaże. 

Co stanowiło inspirację dla HzTLa?
HzTL jest jedną wielką papką myśli, uczuć i wrażeń, która kłębiła się w mojej głowie i pewnego dnia wyleciała na zewnątrz. Duży wpływ na HzTLa miały seriale, szczególnie The Vampire Diaries, Pretty Little Liars, Gossip Girl i Glee. Miejscami można zauważyć nawiązania do Władcy Pierścieni, Pamiętnika Księżniczki, Stowarzyszenia Wędrujących Dżinsów – ponieważ akurat te serie czytałam, kiedy zrodził się pomysł na opowiadanie. Pierwsze zdanie powstało po seansie filmu Friendship i Braveheart. Odcisk wywarły też moje własne wspomnienia, wyobrażenia i doświadczenia, a także szalone teorie, które tworzyłam po lekturze pewnych opowiadań i książek. Nie potrafię wskazać poszczególnego podobieństwa do wymienionych wyżej dzieł, bo wszystko za bardzo miesza mi się w głowie, ale intuicyjnie przeczuwam, że to właśnie te dzieła pchnęły mnie do założenia bloga. Wszelkie podobieństwa do innych opowiadań są przypadkowe. Szanuję pracę innych. Nie kradnę świadomie. W razie jakichkolwiek wątpliwości zachęcam do zwrócenia mi uwagi, czasami nawet nie wiem, że czymś się zainspirowałam. Wszystko da się rozwiązać.

Czytałam HzTLa jeszcze za starych rozdziałów – czy muszę przeczytać nowe?
Odpowiedź brzmi – nie. Jeśli masz ochotę – proszę bardzo, ale odnowienia rozdziałów nie są aż tak zmienione, jedynie wplątane jest parę mniej istotnych wątków, żeby nie było za nudno. O wszelkich tych wątkach informuje w adnotacjach pod rozdziałami, nie tylko dla wychowanków starego HzTLa, ale też tych, którzy czytają od szesnastego rozdziału, czyli początku drugiej części.

W związku z tym – czy stare rozdziały zostały usunięte?
Nie. Stare rozdziały można znaleźć tutaj oraz na chomiku w folderze „Stare rozdziały”.

Czy w opowiadaniu występują wulgaryzmy lub sceny erotyczne? Co to właściwie znaczy – fiction T?
Fiction T to inaczej opowiadanie +12/13, T jak teenager. Od wyższego Ficiton M (mature; +16) różni się tym, że nie zawiera scen erotycznych, ale może zawierać wulgaryzmy (w HzTLu są przekleństwa) i podteksty seksualne.

Czy w opowiadaniu jest tzw. slash?
Slash, czyli sceny erotyczne zwłaszcza w parringach homoseksualnych, nie występują w opowiadaniu.

Czy Abigail toleruje spam/off-top?
Abigail sama jest jednym, wielkim offtopowcem. Spam w czystej postaci, czyli reklamy blogowe muszą być jednak kierowane do podstrony Sowiarnia. Spam off-topowy czyli dygresje w miejscach, gdzie nie trzeba, nie będą usuwane, a wręcz – wspierane. Lubię wchodzić w niepotrzebne duskusje.

Gdzie można zadawać pytania?
A gdzie nie? Jak już wspomniałam – odpowiem wszędzie, nawet tutaj, bo nie usuwam off-topu. Poza tym zapraszam na facebooka, aska, na chat, na mojego tumblra, fanfiction, wattpada. Pytania można również kierować na maila: anonimka100@onet.pl. Odpowiadam w przeciągu 2 dni, a jeszcze szybciej, jeśli ktoś powiadomi mnie na chatcie o tym pytaniu.

1 komentarz:

Autorka jest głodomorkiem, a akurat nie ma Danio w pobliżu. Chcesz ją dokarmić? Napisz komentarz! Wystarczy zwykłe: "przeczytałem" z anonima, a ona już ma dzienne zapotrzebowanie Witaminy K(omentarz).

Obserwatorzy

Theme by Lydia Credits: X, X