27.08.2011

Prolog

Prolog
 King’s Cross. Sobota za trzy jedenasta. Wszędzie tłumy mugoli, wrzeszczących na siebie, szukający peronu. Wszyscy elegancko ubrani, z torbami, walizkami i kosmetyczkami w rękach. Niektórzy pytają się z przerażeniem członków swojej rodziny, czy to dobry peron. Wszędzie panuje harmider. Pośród tych ludzi ubranych w czarne marynarki, białe koszule, ciasne czarne spodnie lub spódnice, przepychały się cztery szesnastolatki.
-Jak to jest, że zawsze jesteśmy spóźnione? Już rozumiem spóźnić się raz, ale my spóźniamy się non stop! Czy nad nami ciąży jakaś okropna klątwa, przez która raz nie zdążymy i będziemy skazane na olanie Hogwartu?- zapytała jedna z nich. Miała średnio długie, czekoladowe włosy sięgające jej do ramion oraz oczy koloru mlecznej czekolady. Ubraną miała krótką czerwoną sukienkę a pod niej krańcem widoczne były kolana. Włosy były rozpuszczone z wpiętymi wsówkami w końcówki jej grzywki. A na jej nogach znajdowały się czarne półbuty.   
-Dorcas zachowuj się racjonalnie. Zdajesz sobie sprawę, że nie całe King Cross musi wiedzieć, że wybieramy się teraz do magicznej szkoły?- syknęła inna. Miała orzechowe loki do ramion oraz niemal czarne oczy. Ubraną miała krótką szarą spódniczkę oraz czarną bluzkę. Włosy były mocno związane w kitka po boku, a nogi zdobiły brązowe buty.   
-Jak mam zachowywać się racjonalnie, Mary, skoro za dwie minuty odjedzie nam spokojnie pociąg?- odpowiedziała Dorcas.
-Zapytaj się Agnes, ona przez dwie godziny się malowała- szepnęła kolejna. Była posiadaczką kasztanowo- rudych włosów oraz zielonych oczu w kształcie migdałków. Na sobie zaś miała małą czarną sukienkę, a włosy rozpuszczone, podtrzymane opaską.
-To ty spałaś do dziesiątej, Lily- odpowiedziała blondynka, zapewne Agnes.  Po tych słowach Dorcas przyśpieszyła kroku i po kilku sekundach była o pół metra dalej od dziewczyn.  
-Dorcas! Zaczekaj- krzyknęła Mary. Natomiast Dorcas biegła coraz szybciej pchając wózek. Dziewczyny prędko nadgoniły brunetkę, a Lily szepnęła jej na ucho: Mugole się na ciebie gapią. I wtedy przyjaciółki usłyszały bicie zegara.
-No nie… Już jedenasta, pociąg nam nawiał- westchnęła Agnes. Dorcas rozglądała się to na prawo to na lewo.
-Mugole się nie gapią, może pociąg ma jakieś opóźnienia?- powiedziała Mary z nikłą nadzieją w głosie.
-Taaa… Jasne. Expres nigdy się nie spóźnił- odpowiedziała Dorcas. Była to prawda Expres Hogwart w całej jego historii nie miał zanotowanego spóźnienia, chociaż o minutę. Agnes rozbiegła się i spróbowała przeniknąć przez ścianę pomiędzy peronem numer dziewięć a dziesięć. Efektem było rozwalenie się wózka i obiekt sensacji wśród mugoli. Agnes otrzepała się z kurzu, który przyczepił się do jej spódniczki podczas upadku.
-Pociąg nam nawiał- szepnęła.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Autorka jest głodomorkiem, a akurat nie ma Danio w pobliżu. Chcesz ją dokarmić? Napisz komentarz! Wystarczy zwykłe: "przeczytałem" z anonima, a ona już ma dzienne zapotrzebowanie Witaminy K(omentarz).

Obserwatorzy

Theme by Lydia Credits: X, X