Data i miejsce urodzenia: Urodzony 27 marca 1960, w Dolinie Godryka pod Manchestrem jako syn Setha Pottera (i wnuk Dorei i Charlusa) oraz Annabelle Potter, z rodu van Weertów. Jego rodzicami chrzestnymi są Ludo Bagman oraz Carlotta van Weert.
Status krwi:Czysta krew wysokiego rodu (z Potterów i Blacków, oraz z van Weertów).
Dom: Gryffindor, szósty rok
Narodowość: Anglik
Narodowość: Anglik
Przynależności i kluby: Domowa drużyna Quidditcha, Huncwoci, Klub Pojedynków, członkowie biwaku we Flers, członkowie kotylionu u Meadowesów, Grupa Argenta (ochotniczo).
Pseudonimy i tytuły: Szukający Gryffindoru, Rogacz, Rogaś (dla Syriusza), Jimmy (dla Mary i Syriusza), Jamie (dla Mary), Jamie (dla Mary), Jim (głównie dla matki), Rogaś (dla Syriusza), Potter (dla Lily, Doriana, Snape'a, wrogów).
Miejsce zamieszkania: Dolina Godryka pod Manchesterem (obecnie), dom Potterów w Calaise (prolog), dom Lily i Jamesa w Dolinie Godryka (kanon).
Patronus/forma zwierzęca: Jeleń, brońmerlinie rogacz (kozioł, samiec sarny).
Zapach Amortencji: czekolada, wanilia, zapach drewna rączki od miotły, lilie.
Widok z Zwierciadle Ain Eingarp: (ujawniony w 20.2) wszystkie osoby, na których mu zależy są bezpieczne i szczęśliwe.
Przyszłość:
-> W Prologu (1) jest mężem Lily i ojcem Caroline, kończy kurs aurorski i znosi długie miesiące niewiedzy, czy jego żona żyje;
-> W Jak van Weert ukradł święta jest razem z Lily, i niezmiennie nienawidzi swoich kuzynów Doriana i Jesse'ego (tytułowi van Weertowie);
-> Według kanonu James po szkole wstąpi do Zakonu Feniksa, poślubi Lily Evans i umrze w noc halloweenową 1981 zamordowany przez Lorda Voldemorta, w obronie swojej rodizny.-> W Prologu (1) jest mężem Lily i ojcem Caroline, kończy kurs aurorski i znosi długie miesiące niewiedzy, czy jego żona żyje;
-> W Jak van Weert ukradł święta jest razem z Lily, i niezmiennie nienawidzi swoich kuzynów Doriana i Jesse'ego (tytułowi van Weertowie);
Stosunki:
Rodzina:
Pomimo dużego majątku rodziny Potter (z Blacków) oraz van Weert, część rodzinnych przychodów została zamrożona przez "zdradę krwi". Ojciec Jamesa jest wice-szefem Biura Aurorów oraz emerytowanym kapitanem i szukającym w drużynie Osy z Wimbourne. Z kolei matka związała się ze służbą zdrowia - na początku zajmowała się położnictwem, a obecnie jest ordynatorką Oddziału Pozaklęciowego w Szpitalu św. Munga.
Członkowie:
Seth Potter (ojciec), Annabelle "Belle" Potter de domo van Weert (matka), Dean Walker (przyrodni brat) RIP, May Potter (przydonia siostra/kuzynka), Ludo Bagman (ojciec chrzestny), Carlotta van Weert (matka chrzestna), Biff Marceau (potencjalny syn).
po kądzieli
patrz: drzewo genealogiczne rodziny van Weert i spowinowaconych
1. Nicholas van Weert (wuj, brat matki), Carlotta van Weert z Rosierów (ciotka, żona Nicka), Phil van Weert RIP (kuzyn), Jesse van Weert (kuzyn)
2. Stephanie Chamberlain z van Weertów (nieślubna córka dziadka Jamesa), Robert Chamberlain (mąż Stephie), Finn Chamberlain (kuzyn), Luke Chamberlain (kuzyn) Jenna Chamberlain (kuzynka), Dorian Chamberlain (kuzyn), Caitlin Chamberlain (kuzynka), Jet Chamberlain (kuzyn), Levi Chamberlain (kuzyn), Roxanne Chamberlain (kuzynka)
3. Chloe van Weert RIP (ciotka, siotra matki), May Potter (córka Chloe).
2. Polluks Black [wuj (brat Dorei)], Irma Black de domo Crabbe [ciotka (żona Polluksa)], Alfard Black (wuj, syn Polluksa), Cygnus Black (wuj, syn Polluksa), Druella Black (ciotka, żona Cygnusa), Bellatriks Black (kuzynka, córka Cygnusa), Andromeda Tonks de domo Black (kuzynka, córka Cygnusa), Nimfadora Tonks (dalsza kuzynka, córka Andromedy), Narcyza Malfoy de domo Black (kuzynka, córka Cygnusa), Walburga Black (ciotka, córka Polluksa), Orion Black (wuj, mąż Walburgi) Syriusz Black (kuzyn, syn Walburgi), Regulus Black (kuzyn, syn Walburgi).
3. Cassiopeia Black [ciotka (siostra Dorei)]
4. Marius Black [wuj (brat Dorei)], Hestia Jones [kuzynka (córka Mariusa)].
Seth i Belle Potterowie |
Seth Potter (ojciec), Annabelle "Belle" Potter de domo van Weert (matka), Dean Walker (przyrodni brat) RIP, May Potter (przydonia siostra/kuzynka), Ludo Bagman (ojciec chrzestny), Carlotta van Weert (matka chrzestna), Biff Marceau (potencjalny syn).
po kądzieli
patrz: drzewo genealogiczne rodziny van Weert i spowinowaconych
1. Nicholas van Weert (wuj, brat matki), Carlotta van Weert z Rosierów (ciotka, żona Nicka), Phil van Weert RIP (kuzyn), Jesse van Weert (kuzyn)
2. Stephanie Chamberlain z van Weertów (nieślubna córka dziadka Jamesa), Robert Chamberlain (mąż Stephie), Finn Chamberlain (kuzyn), Luke Chamberlain (kuzyn) Jenna Chamberlain (kuzynka), Dorian Chamberlain (kuzyn), Caitlin Chamberlain (kuzynka), Jet Chamberlain (kuzyn), Levi Chamberlain (kuzyn), Roxanne Chamberlain (kuzynka)
James i May |
po mieczu
1. Dorea Potter de domo Black (babcia), Charlus Potter (dziadek).
4. Marius Black [wuj (brat Dorei)], Hestia Jones [kuzynka (córka Mariusa)].
Przyjaciele:
Syriusz Black (najlepszy przyjaciel), Remus Lupin
(przyjaciel), Peter Pettigrew (przyjaciel), Hestia Jones (przyjaciółka), Skye DeVitt (przyjaciółka), Mary McDonald (przyjaciółka), Dorcas Meadowes, Chase Reagan (czasami), Dorian Chamberlain (czasami), Lily Evans (czasami), Serena Marceau (była przyjaciółka).
James i Mary |
Wrogowie:
Severus Snape, Jesse van Weert, Dorian Chamberlain (czasami), Luis
Hayes (czasami), Tony "Walker" (arcynemezis), Bree Angelo, Chase Reagan
(czasami).
Związki:
Skye DeVitt (od czwartej klasy zrywają i wracają do siebie, obecnie przyjaciele).
Rachel Sommers (wzmianka - Złudzenie i Konsekwencje)
Serena Marceau (wakacje przed piątą klasą), Keira Miller (wzmianka - Burza Uczuć, Przyjaciele i Wrogowie)
Serena Marceau (wakacje przed piątą klasą), Keira Miller (wzmianka - Burza Uczuć, Przyjaciele i Wrogowie)
Mary McDonald (piąta klasa [pół roku]),
Lily Evans
1. Urodziny Mojej Dziewczyny - TBA
Przyszła żona, narzeczona, matka dzieci, jedyna miłość etc. etc. etc.
1. Urodziny Mojej Dziewczyny - TBA
Przyszła żona, narzeczona, matka dzieci, jedyna miłość etc. etc. etc.
Biografia:
DZIECIŃSTWO
James w 1970 |
Potterowie starali się o syna pięć lat. Belle przez przebytą w dzieciństwie ciężką chorobę miała problemy z płodnością, a od zawsze marzyła o dziecku. James wielokrotnie wspomina o niesamowitym instynkcie macierzyńskim jego matki, która była kobietą potrafiącą przelać rodzicielską miłość na nawet zupełnie obcą osobę - dlatego tak chętnie przygarnęła pod swój dach May, Syriusza czy chociażby Hestię. Nic więc dziwnego, że kiedy nareszcie James przyszedł na świat, zarówno Seth, jak i Belle oraz dziadkowie, Charlus i Dorea (którzy, notabene, też długo starali się o Setha), nie potrafili odmówić mu niczego. James bardzo przypominał swojego ojca pod względem wyglądu, brązowe oczy odziedziczył po matce. Dorastał w dość liberalnej rodzinie z najstarszych rodów, nazywanej wręcz "zdrajcami krwi". Ojciec Jamesa fascynował się mugolami i uwielbiał kupować swojej jedynej pociesze niemagiczne zabawki. Chłopak często śmiał się, że zbyt nudne przedmioty padały ofiarą eksperymentów Setha i w konsekwencji gumowe kaczki zaczynały śpiewać, a zdalnie sterowany samolot pomagać Belle w kuchni. Niedługo potem do państwa Potterów trafiła May - siostrzenica pani Potter, której matka zmarła przy porodzie. Potterowie zdecydowali się przygarnąć dziewczynkę do siebie. Można to uznać za początek rodzinnych problemów.
James wychowywał się w Dolinie Godryka, sąsiadował z McDonaldami, DeVittami i Chamberlainami. Dzieciństwo chłopak spędził na dokuczaniu swoim koleżankom z piaskownicy - Mary i Skye.
Z May Potter problemy były od początku. Co prawda, James wciąż pretendował na największego "huncwota" w domu Potterów, to jednak jego przybraną siostrę dręczyły przerażające wizje, koszmary, była dzieckiem zdystansowanym, chłodnym, pełnym strachu.
James miał wspaniałe dzieciństwo. Do szczęścia nie brakowało mu praktycznie niczego, spełniane były każde jego zachcianki, szybko uaktywnił się u niego magiczny gen i bardzo prędko otrzymał list z Hogwartu. Był to przełomowy moment dla Potterów. Pan Seth kupił synowi z tej okazji najnowszy model miotły, którą chłopak używa w dalszym ciągu. Chłopak marzył o dniu, w którym przekroczy bramkę na peronie 9 i 3/4, a następnie pociągiem rozpocznie swoją magiczną przygodę. Hogwart, wedle jego oczekiwań, stał się dla niego drugim domem.
Właśnie tutaj James poznał Syriusza - swojego najlepszego przyjaciela. Traktował go praktycznie jak brata-bliźniaka. Bardzo blisko trzymał się również z Remusem Lupinem i Peterem Pettigrew. Chłopcy utworzyli paczkę i razem uprzykrzali życie woźnemu Filchowi oraz jego kotce, Pani Norris. Zapamiętani zostali głównie dzięki swoim kawałom, z początku robionym przypadkowym "ofiarom", potem zarezerwowane jedynie dla wrogów i Ślizgonów.
James wychowywał się w Dolinie Godryka, sąsiadował z McDonaldami, DeVittami i Chamberlainami. Dzieciństwo chłopak spędził na dokuczaniu swoim koleżankom z piaskownicy - Mary i Skye.
Huncwoci w komplecie |
James miał wspaniałe dzieciństwo. Do szczęścia nie brakowało mu praktycznie niczego, spełniane były każde jego zachcianki, szybko uaktywnił się u niego magiczny gen i bardzo prędko otrzymał list z Hogwartu. Był to przełomowy moment dla Potterów. Pan Seth kupił synowi z tej okazji najnowszy model miotły, którą chłopak używa w dalszym ciągu. Chłopak marzył o dniu, w którym przekroczy bramkę na peronie 9 i 3/4, a następnie pociągiem rozpocznie swoją magiczną przygodę. Hogwart, wedle jego oczekiwań, stał się dla niego drugim domem.
POCZĄTKI HOGWARTU
Rogacz i Łapa |
Huncwoci stanowili niezwykle stałą, nierozerwalną grupkę. Chociaż składali się z czterech niezwykle specyficznych osób, razem stali się żywą legendą. Na pierwszy rzut oka nic ich nie łączyło - należał do nich grubasek, wilkołak, uciekinier z tradycyjnej czystokrwistej rodziny i wreszcie James, znęcający się nad innymi, rozpieszczony farciarz życiowy - ale jednak to różnice sprawiały, że pomimo kłótni i niezgody, przyjaźnili się ze sobą do śmierci.
Wydarzeniem, które szczególnie wpłynęło na zaciśnięcie więzów było odkrycie prawdy na temat likantorpii Remusa. Lupin zataił ten fakt przed przyjaciółmi z obawy, że odsuną się od niego. Tak się jednak nie stało. Huncwoci zdeterminowali się, aby opanować niezwykle trudną (i nielegalną!) sztukę animagii, czyli transmutacji w zwierzęta. W ten sposób mogliby towarzyszyć Remusowi co pełnię bez narażania własnego życia, a także ułatwiać mu przejść bolesne i upokarzające przemiany. Ćwiczyli dwa lata. James był bardzo zdolnym uczniem, szczególnie w zakresie transmutacji, dlatego jako pierwszy przemienił się w jelenia. Postać animagiczna Syriusza okazała się być psem, a Petera - szczurem. Stąd wzięły się ich pseudonimy - Rogacz (James), Łapa (Syriusz), Lunatyk (Remus) oraz Glizdogon (Peter).
Będąc animagami, Huncwoci poznali okolice Hogwartu tak dobrze, jak żaden ich kolega szkolny. Były to świetne podwaliny do stworzenia planu zamku. Mapa Huncwotów powstała na ich piątym roku, przedstawiała cały Hogwart, razem z tajnymi przejściami i błoniami, a także wszystkie osoby aktualnie tam przebywające.
Z początku równi sobie Huncwoci, potem podzielili się na pół - Remus i Peter zeszli raczej na drugi plan, podczas gdy James i Syriusz stali się ich liderami, a również najpopularniejszymi chłopcami na roku. Syriusza wyróżniał przede wszystkim urok osobisty i atrakcyjność, James natomiast zasłynął jako gwiazda Quidditcha. Od drugiej klasy grał w reprezentacji Gryffindoru jako szukający. Talent sportowy (jak również charakter i aparycję) odziedziczył po ojcu, który swego czasu był kapitanem drużyny Osy z Wimbourne.
James pochodził więc z bogatej, nad wyraz kochającej go rodziny, zdobył pozycję w pierwszym składzie w reprezentacji Quidditcha i - co za tym idzie - dużą popularność, przodował w klasie, a także odnalazł prawdziwych przyjaciół. Jego kłopotliwe usposobienie nie mogło pozwolić na ciągniecie tej świetnej passy w nieskończoność.
Jemu i Syriuszowi wkrótce zaczęło lekko przewracać się w głowach. Dość wcześnie, bo już w trzeciej klasie, zaczęli umawiać się na randki, zawsze obok siebie, lubili zakładać się, który pierwszy "dobierze" się do dziewczyny. Często podkradali je sobie wzajemnie, a nawet umawiali się równocześnie z kilkoma naraz. Do jednych z początkowych "ofiar" Jamesa dołączyła jego przyjaciółka z dzieciństwa, Mary, od której potem nie mógł się odpędzić. Chłopców nie obchodziło, że ranią uczucia innych, bowiem sądzili, że to oni i ich dobra zabawa jest najważniejsza. Szczególnie James zaczął uważać się za lepszego od innych, o czym przypominał niemal na każdym kroku. Bez powodu atakował ludzi na korytarzach, terroryzował, ośmieszał. Do jego ulubionych ofiar należał z pewnością Severus Snape, Ślizgon z jego roku. To właśnie on stał się kluczem do pierwszego, życiowego potknięcia Jamesa. Potter, zaczepiając go i napastując, nie mógł nie spotkać się z Lily.
Wydarzeniem, które szczególnie wpłynęło na zaciśnięcie więzów było odkrycie prawdy na temat likantorpii Remusa. Lupin zataił ten fakt przed przyjaciółmi z obawy, że odsuną się od niego. Tak się jednak nie stało. Huncwoci zdeterminowali się, aby opanować niezwykle trudną (i nielegalną!) sztukę animagii, czyli transmutacji w zwierzęta. W ten sposób mogliby towarzyszyć Remusowi co pełnię bez narażania własnego życia, a także ułatwiać mu przejść bolesne i upokarzające przemiany. Ćwiczyli dwa lata. James był bardzo zdolnym uczniem, szczególnie w zakresie transmutacji, dlatego jako pierwszy przemienił się w jelenia. Postać animagiczna Syriusza okazała się być psem, a Petera - szczurem. Stąd wzięły się ich pseudonimy - Rogacz (James), Łapa (Syriusz), Lunatyk (Remus) oraz Glizdogon (Peter).
Huncowci w swoich zwierzęcych postaciach |
Z początku równi sobie Huncwoci, potem podzielili się na pół - Remus i Peter zeszli raczej na drugi plan, podczas gdy James i Syriusz stali się ich liderami, a również najpopularniejszymi chłopcami na roku. Syriusza wyróżniał przede wszystkim urok osobisty i atrakcyjność, James natomiast zasłynął jako gwiazda Quidditcha. Od drugiej klasy grał w reprezentacji Gryffindoru jako szukający. Talent sportowy (jak również charakter i aparycję) odziedziczył po ojcu, który swego czasu był kapitanem drużyny Osy z Wimbourne.
Jemu i Syriuszowi wkrótce zaczęło lekko przewracać się w głowach. Dość wcześnie, bo już w trzeciej klasie, zaczęli umawiać się na randki, zawsze obok siebie, lubili zakładać się, który pierwszy "dobierze" się do dziewczyny. Często podkradali je sobie wzajemnie, a nawet umawiali się równocześnie z kilkoma naraz. Do jednych z początkowych "ofiar" Jamesa dołączyła jego przyjaciółka z dzieciństwa, Mary, od której potem nie mógł się odpędzić. Chłopców nie obchodziło, że ranią uczucia innych, bowiem sądzili, że to oni i ich dobra zabawa jest najważniejsza. Szczególnie James zaczął uważać się za lepszego od innych, o czym przypominał niemal na każdym kroku. Bez powodu atakował ludzi na korytarzach, terroryzował, ośmieszał. Do jego ulubionych ofiar należał z pewnością Severus Snape, Ślizgon z jego roku. To właśnie on stał się kluczem do pierwszego, życiowego potknięcia Jamesa. Potter, zaczepiając go i napastując, nie mógł nie spotkać się z Lily.
Lily i James |
UPADEK - KOTYLION, SYLWESTER, BIWAK WE FLERS
Nieodwzajemnione uczucie nie od razu spowodowało zmianę zachowań u Jamesa. Chłopak musiał
James i Mary |
PIĄTA KLASA
James w 1976 |
RESOCJALIZACJA
James i mały Harry, 1980 |
"Użeranie się" i przekonywanie do siebie Evansówy zajęło mu jeszcze rok, ale od początku siódmego roku zostali parą, a następnie małżeństwem.
Usposobienie
"Nie. Zdecydowanie nie jesteś normalny"
- Lily Evans
WADY/SPOSÓB BYCIA
Jaka cecha najbardziej kojarzy nam się z Jamesem Potterem? Arogancja, rzecz jasna. James dokonywał prostego podziału ludzi - na pospolitych tchórzów i elitarnych, mogących pozwolić sobie na więcej bohaterów. Uważał, że ze wszystkich członków pierwszej grupy można szydzić, można ich prześladować i można się z nich śmiać, bo - powiedzmy sobie uczciwie - co oni mogą uczynić pożytecznego dla tego świata? James robił więc to, co uważał za słuszne. Wiele osób przypisywało mu specyficzną cechę, którą lubili nazywać "skłonnością do rozładowywania emocji poprzez znęcanie się nad innymi". Do jego najczęstszych tego typu "ofiar" należeli oczywiście Ślizgoni. James usprawiedliwiał się tym, że "żadni przyszli mordercy nie zasługują na szacunek". Nie można powiedzieć, że był okrutny, bo to trochę zbyt dosadne określenie, ale z pewnością bardzo absolutny w swoich poglądach.Mściwość należała do kolejnych cech bardzo typowych dla Rogacza. W sytuacji kiedy ktoś krzywdził jego samego, mścił się okrutnie, ale potrafił okazać łaskę; kiedy natomiast ktoś krzywdził bardzo ważną dla niego osobę - już nie. Przebaczanie nie ułatwiała Jamesowi wygórowana duma i bezwzględność.
Duży wpływ na osobowość Jamesa miało bardzo liberalne wychowanie. Chłopak dobrze wiedział, że jego narodziny były praktycznie cudem i że jego rodzice traktują go jak błogosławieństwo. To zasiało w nim pychę, przekonanie, że wszystko mu się należy i pewność, iż zawsze otrzyma to, czego akurat pragnie. To przyzwyczajenie było jedną z przyczyn, dlaczego spodobała mu się wiecznie niedostępna Lily. James uwielbiał zdobywać, uwielbiał gonitwę, czyli to, co zapewniała mu Evansówna. Był on ogólnie wielkim flirciarzem, z czego słynął na całą szkołę - ale przy tym okazywał wszystkim dziewczynom szacunek i uwielbienie, zgrywał urodzonego dżentelmena i chociaż nie raz złamał jednej czy drugiej serce, dokonywał tego w sposób nonszalancki i szarmancki, co zupełnie kontrastowało z dość przedmiotową i opierzchną postawą Syriusza. Wychowany wśród dziewcząt, potrafił z łatwością z nimi rozmawiać i zjednywać sobie serca przesadną łagodnością i gładkością, ale o wiele bardziej bawiły go wszystkie te niedomówienia, flirty, gry wstępne i podchody, łowy, a nie ostateczna wygrana.
Potter należał do niezwykle pewnych siebie osób. Jego umiejętności i osobowość szybko sprawiły, że zyskał popularność. Sprawiał wrażenie osoby bardzo bezpośredniej i otwartej, chociaż naprawdę tłumił w sobie uczucia, nie lubił się do nich przyznawać.
Był również niezwykle upartym i wytrwałym człowiekiem- wiedział, czego chciał w życiu, miał dla siebie plan i dążył, bo go zrealizować. Mawiał, że "bez trudności nie ma sukcesu" i dlatego nigdy nie rezygnował z obranych przez siebie celów.
"Dobry z ciebie chłopak, James. Szalony, ale dobry"
-Skye DeVitt, Ain Eingarp
ZALETY
Wiele rzeczy można było mu zarzucić, ale nikt nigdy nie odmówiłby Jamesowi Potterowi odwagi. W porządku, może i więcej było w tej odwadze brawury niż zdrowego rozsądku, ale Rogacz faktycznie pasował do Gryffindoru jak ulał.
Pod warstwą pozorów, James ukrywał zupełnie inne oblicze troskliwego faceta, takiego, który nie zawahałby się zginąć za miłość czy przyjaźń. Jego lojalność i wiara w przyjaciół nie miała granic. To właśnie ona przyczyniła się do jego rodzinnej tragedii - ślepe zaufanie względem Petera zakończyło się dla niego i Lily śmiercią. Ilość miłości, którą ukazano mu za dzieciństwa w całości nie została skupiona w jego samouwielbieniu - mnóstwo tej miłości miał w sobie i potrafił przelewać ją na inne osoby.
James był pełen skrajności. Kochał całym swoim sercem, ale równie zacięcie nienawidził. Miał swoje ideały, przyjaźń przekładał ponad wszystko, ale też niechętnie dopuszczał do siebie nowe osoby.
Należał do jednych z najbystrzejszych uczniów na swoim roku, chociaż nie przykładał się zbytnio do nauki, miał dobre wyniki, bo nowe rzeczy "łapał" bardzo szybko.
Pottera wyróżniała również tolerancja. Nie miał nic przeciwko mugolom ani mugolakom, o czym może świadczyć fakt, że poślubił Lily. Przyjaźnił się też, a potem wspierał finansowo Remusa Lupina, chociaż o wilkołakach krążyły niesamowite pogłoski, stereotypy i uprzedzenia.
To, co różniło Jamesa od innych prześladowców, to z pewnością honor. Nigdy nie atakował osób
dużo młodszych od siebie ani tych, którzy mieli serca po właściwej stronie. To właśnie honorowość nie pozwoliła mu na przystąpienie do Voldemorta, chociaż narażał tym siebie i swoją rodzinę. James był wierny swoim poglądom i nigdy nie zwątpił w to, po której stronie wojny będzie walczył.
Należał do jednych z najbystrzejszych uczniów na swoim roku, chociaż nie przykładał się zbytnio do nauki, miał dobre wyniki, bo nowe rzeczy "łapał" bardzo szybko.
Pottera wyróżniała również tolerancja. Nie miał nic przeciwko mugolom ani mugolakom, o czym może świadczyć fakt, że poślubił Lily. Przyjaźnił się też, a potem wspierał finansowo Remusa Lupina, chociaż o wilkołakach krążyły niesamowite pogłoski, stereotypy i uprzedzenia.
To, co różniło Jamesa od innych prześladowców, to z pewnością honor. Nigdy nie atakował osób
dużo młodszych od siebie ani tych, którzy mieli serca po właściwej stronie. To właśnie honorowość nie pozwoliła mu na przystąpienie do Voldemorta, chociaż narażał tym siebie i swoją rodzinę. James był wierny swoim poglądom i nigdy nie zwątpił w to, po której stronie wojny będzie walczył.
Bardzo kochał swoją żonę i Harry'ego, dlatego poświęcił własne życie w ich obronie. Dowodzi to, że był też bardzo wierny rodzinie i uczuciowy.
James znacząco urósł w wakacje przed szóstym rokiem. Wcześniej Syriusz i Remus znacząco nad nim górowali, a latem zdołał ich nadgonić. Najbardziej rozpoznawalną cechą chłopaka były zdecydowanie jego wiecznie rozczochrane, kruczoczarne włosy, które miały eksponować talent chłopaka do Qudditcha (wyglądały bowiem jakby dopiero co zszedł z miotły). Urodził się z wrodzoną wadą wzroku, dlatego nie rozstawał się również z okularami. Zza szkieł obraz lustrowały ciepłe, orzechowe oczy.
WZROST: 185 cm
KOLOR WŁOSÓW: kruczoczarne
TEMPERAMENT: Sangwinik
Wygląd:
,,Chłopak się zmienił (...). Zmężniał. (...) Wcześniej był raczej niski, (...) a teraz się wyciągnął, górował nad nią [Lily] o głowę. Jego wiecznie zmierzwione włosy
zdawały się być nieco bardziej okiełznane, jakby przestał się czochrać jak
tylko nadarzyła się okazja. Oczy natomiast, lustrujące ją zza korekcyjnych browline’
ów, wydawały jej się w jakiś sposób ładniejsze."
-Złudzenia i Konsekwencje
WZROST: 185 cm
KOLOR WŁOSÓW: kruczoczarne
Umiejętności i zainteresowania:
Quidditch- Już w drugiej klasie chłopakowi udało się zakwalifikować do reprezentacji swojego domu. Piastował pozycję szukającego. Zdaniem wielu James był najbardziej uzdolnionym zawodnikiem, ale dopiero w siódmej klasie dostał odznakę kapitańską. Słynął z niezwykłych umiejętności w lataniu, ale też ze spostrzegawczości i niesamowitej zwinności. Potter uwielbiał eksponować swój talent, dlatego często wykradał znicz, uwalniał go i łapał np. podczas lekcji. Telent odziedziczył po swoim ojcu, który grał w Osach z Wimbourne, a także przekazał go Harry'emu.
Muzyka- James uwielbiał muzykę, zwłaszcza mugolskiego, popularnego w latach siedemdziesiątych rocka. Uczył się gry na gitarze, którą nazywał "Lucille". Co ciekawe, miał bardzo podobny gust muzyczny do Lily.
Czarodziejstwo- James był zdolnym uczniem, szczególnie w dziedzinie transmutacji. Nie przykładał się zbytnio do nauki, ale bardzo dużo wynosił z lekcji i zapamiętywał. Opanował jako pierwszy z Huncwotów sztukę animagii, a także narysował razem z przyjaciółmi Mapę Huncwotów, co świadczy o dobrej znajomości zaklęć. Dobrze się pojedynkował, przewodniczył Klubowi Pojedynków, a również był jednym z najlepszych studentów obrony przed czarną magią, a potem niezwykle skutecznym członkiem Zakonu Feniksa.
Ulubione...:
Ulubiona piosenka- "Stairway to Heaven" Led Zeppelin/"Dream on" Aerosmith
Ulubiony owoc: malina
Ulubiony kolor: zielony
Ulubiony gatunek muzyczny: rock
Ulubione kwiaty: lilie
Ulubiona drużyna Qudditcha: Osy z Wimbourne.
Ulubiony kolor: zielony
Ulubiony gatunek muzyczny: rock
Ulubione kwiaty: lilie
Ulubiona drużyna Qudditcha: Osy z Wimbourne.
Ciekawostki:
* Jest animagiem, przybiera
postać jelenia;
* Jego patronus również przybiera
postać jelenia, natomiast Lily - łani, a Harry'ego - także jelenia;
* Jeleń jej symbolem męstwa, ale również próżności, co świetnie pasuje do charakteru Jamesa.
Kredyty:
Gaspard Ulliel. Adam Brody. Dylan
O'Brien. Adam Brody&Rachel
Bilson. Dylan O'Brien&Holland Roden. Dylan O'Brien&Crystal Reed.
Dylan Schmidt.
Tak czekałam na opis tej postaci <3 <3 <3 Bezwzględnie mój ulubiony bohater, zaraz obok Lupina i Chase'a.
OdpowiedzUsuńMam tylko pytanko. W karcie Lily jest napisane, że związała się z Jamesem pod koniec szóstej klasy, a tu że na początku siódmej. To jak w końcu jest? *confused*
A no i oczywiście teraz czas na teorię. No więc - zaczęłam się zastanawiać, czy James nie wróci do Mary a Lily do Doriana. W karcie Lily jest napisane, że była z Dorianem przez dwa miesiące w szóstej klasie, a w karcie Mary że była z Jamesem przez około trzy miesiące, też na szóstym roku. W takim razie oboje wrócą do swoich byłych :o I jeszcze jest napisane że Lily wstąpi do szeregów Voldemorta (przez przypadek, czy jakoś tak, ale jednak). To James postara się ją z tego wyciągnąć i się zbliżą, czy raczej Mary spowoduje że Lily się tam znalazła więc James z nią zerwie? *more confused than ever before*
Pozdrawiam z przegrzanym od myślenia i snucia teorii mózgiem
Lumossy
O raaany, jak ja uwielbiam takie teorie <3. Powiem ci, że jesteś całkiem blisko, jeśli chodzi o te "zagadki" :*
UsuńJily właściwie to "padną sobie w ramiona" na koniec szóstej klasy, potem czekają ich wakacje w separacji i na pierwszą randkę pójdą na początku siódmej klasy :D. Tak więc ta data jest dość luźna.
Dbaj o swój mózg, bo bardzo dobrze pracuje ;*
Pooozdrawiam <3
Abigail
Jak ja uwielbiam takie spoilery <3 serio teraz się cała cieszę. Masakra, bo większość zawsze ucieka od spoilerów i ma takie spiny jak ktoś się wygada czy coś, a ja zawsze jak oglądam jakiś serial od pierwszego sezonu szukam zdjęć i postów o nim na tumblrze/instagramie/fejsie i w efekcie wiem co się stanie za trzy sezony XD
UsuńTakże jestem uszczęśliwiona tą odpowiedzią, chociaż wiem, że jeszcze długa i wyboista droga przed nimi.
L.
Długa i wyboista droga... och, piękne podsumowanie, kochana Lumossy <3. Niezwykle trafne. Chyba zmienię normalnie nazwę bloga z "Prawdziwa miłość nie..." bla bla bla, na Długa i Wyboista Droga do Szczęścia Jily <3.
UsuńEch, zobaczymy :D.
Ze mnie dziecinnie łatwo wydusić spoiler. Mój język jest tak długi jak Hagrida, a nawet dłuższy, wystarczy się zapytać, a ja już co i jak... xD. Najlepsze jest to, że ja nawet ZOSTAWIAM spoilery w nieoczekiwanych miejscach, np. wklejam je bezwiednie do linków albo spamownika, a potem robię oczy :3.
Pjooona! Ja też tak mam. Zawsze czytam najpierw garść spoilerów, a dopiero potem biorę się za serial. Po prostu jestem spokojniejsza, jak wiem co się wydarzy z tych ważniejszych rzeczy :D. A że są jeszcze takie pierdółki, o których nikt nie pisze, to człowiek zawsze dozna jakiegoś zaskoczenia. Albo np. czytam zawsze najpierw ostatnią stronę książki, a czasem ostatni rozdział i kiedy już wiem, kto umarł, a kto wygrał w totka, to dopiero biorę się za czytanie i tak sobie myślę... aha, Tiana, to ta, co pocałowała Marcusa... i bla bla bla :D.
Jeju też zawsze zaglądam na koniec książki! Nie mogę nic na to poradzić, to jest silniejsze ode mnie XD Nawet jak czytam kryminały muszę podejrzeć i w efekcie wiem kto zabił. A potem czuję się jak mistrz wśród amatorów, bo wszyscy inni dopiero odkrywają kto jest mordercą :D
OdpowiedzUsuńAle powiem Ci że choć uwielbiam WIEDZIEĆ to takie domyślnie się też ma swój urok.
A tak w ogóle to Twój blog mnie tak inspiruje ze nie masz pojęcia. *te ambitne porównania* serioo jak go czytam to aż mam ochotę sama usiąść i coś napisać <3
Lumossy
To napisz! Kochana, gdybyś wróciła dzięki tym moim wypocinom do pisania, to... to byłoby jakieś osiągnięcie :D. Wsparcie dla bardziej ambitnych twóców i te klimaty. Mogłabym się potem przechwalać w śniadaniówkach np. w Dzień Dobry TVN, że Lumossy powstała dzięki mnie i wgl :D. Jakbyś coś naskrobała - choćby miniaturkę - to koniecznie daj mi znać, szczególnie jeśli będzie występował tam Blejzi (on mi się śni po nocach cały czas) :*
Usuńnoo, zobaczymy jak to będzie <3 Na pewno wrócę, po prostu nie wiem czy do blogosfery, czy tylko dla siebie.
UsuńA i tak btw to przedwczoraj skończyłam czytanie tego bloga od początku XD kurcze, aż miło sobie tak przypomnieć wszystko. I podziwiam, że masz wszystko takie zorganizowane i wgl.
No i czekam na kolejny rozdział bardzo *.*
L.
Od początku? o.O. Skoro przeczytałaś go całego dwa razy, to o raz więcej niż ja xD.
UsuńNn się pisze (12 wyjeżdżam, dlatego przypuszczam, że przed tym coś się pojawi)
Pozdrawiam ;**
-A
Uwaga, uwaga ;)
OdpowiedzUsuńJa mam pytania do cb, Jamesie Potterze ;3
W twojej biografii jest napisane, ze Harry odziedziczył po tobie dużo rzeczy; D
A co odziedziczyły po tb twoje córki?
I błagam! Sypnij mi, Abby, kiedy urodzi się Caroline (chodzi mi o miesiąc)
Kocham, Olcia ;*
No cóż, zważywszy, że James jest ojcem to faktycznie powinien wiedzieć. Niestety, obecnie nie mam z nim kontaktu (za dużo Ognistej wczoraj wieczorem i dzisiaj rano), dlatego odpowiem ci ja :D. Taa, wiem, rozczarowanie.
UsuńA więc wszyscy, bez wyjątku, odziedziczyli jamesową zaćmę. I słaby instynkt samozachowawczy. I skłonność do wybierania takich sympatii, które nie odwzajemniają ich uczuć. Szczególnie Caroline, bo to jest czysty James w spódnicy, ot co.
A ja ci sypnę i dzień i miesiąc, jak już szalejemy. Wiem, powinnam ci odpowiedzieć pod rozdziałem, ale jestem za leniwa i nieszanująca waszej pracy i opinii... no wiesz, trochę tak głupio odpisać ci, a innym nie :D. Tak więc odpiszę tutaj, bo to bezpieczne miejsce. Caroline urodzi się 21 sierpnia. Taa. Ponieważ to właśnie wtedy są imieny Victorii, a Carrie pierwotnie tak miała się właśnie nazywać.
Koniec spoilerów!
Pozdrawiam :*
Abigail oraz niemogący w tej chwili rozmawiać JAmes, który jest jednak wciąż obecny duchem
Z racji takiej, że nie mam za grosz żyłki detektywistycznej, a mój mózg jest bardziej dziurawy niż sitko i wszystkie ważne rzeczy zapominam z prędkością światła, to odpowiesz mi na jedno pytanie? No bo sobie przeglądam tak kartę Jamesa i widzę, że Tony "Walker" to jego arcynemezis... Było już coś o tym w Hztl? Nie pamiętam... To ma jakiś związek z sprawą May i Deana, czy to zupełnie co innego? A tak przy okazji obiecuję jutro skomentować 27.1, a do końca wakacji przynajmniek tylko karty postaci. Może jeszcze raz przeczytam cale ff? Obecnie cierpię na straszny głód fanfikowy xD A to wszystko potęguje fakt, że od początku wakacji nie ma u mnie w bibliotece 5-7 części HP, własnych nie posiadam, a chciałam sobie odświeżyć serię, a tu klops :/
OdpowiedzUsuńTo tyle
~ U.P.Z.K.C.N
Heeej :*.
UsuńWiem, że z założenia karty postaci miały się opierać na tym, co już tutaj było, ale jestem straaszliwą gadułą i mam spoielerujące usta i dlatego co chwila ktoś bustrzejszy ode mnie łapie mnie na podaniu informacji-ekstra i teraz ty też to zauważyłaś, bo to prawda, ja nie pisałam póki co o Jamesie i o Tonym, to będzie troooszeczkę wspominae w 27.2, ale troooszeczkę, bo to jest temat na trzecią, a raczje nawet czwartą część i owszem, ma duuużo wspólnego ze sprawą May i Deana. Ale to nie jest jakaś wielka tajemnica, mega sekret itd.dlateog po 27.2 wszystko powinno stać się jasne.
Ojeeej, tak strasznie podziwiam wszystkie osoby, które czytają HzTLa po kilka razy, bo ja sama przeczytałam go tylko raz, czyli wtedy, kiedy go pisałam xD. Jeśli chciałabyś się do tego zabrać, to ja radziłabym ci poczekać, aż skończy się pisanie poprawek, bo tam będzie kilka wskazówek, co do przyszłych rozdziałów (stwierdziłam, że trochę podrasuje te stare rozdziały, żeby nie było za nudno)... chociaż zważywszy na to, że nie wiadomo, kiedy ja ukończę te poprawki... hmm.
Poratowałabym cię, gdybym mogła, bo jestem szczęśliwą posiadaczką wszystkich części HP i w dodatku pożyczyłabym ci nowiusieńkie, bo tak się skłąda, że 5-7 mam nowiutkie z księgarni (5 wgl nowe wydanie, te robione pod "Przeklęte Dziecko"), a 1-4 z antykwariatu... ;c
Dzięęęki za komentarz :*
I w razie jakichkolwiek pytań, pisz śmiało! Kocham odpowiadać na wszelkie pytania, seeerio.
Pooozdrawiam cieplutko :*
Abby
Miałam skomentować karty do końca tamtego tygodnia, ale się nie udało xD Miałam kilku niespodziewanych gości i dwa wyjazdy. No i na deser został mi James. Kocham go, uwielbiam no awrr. Dobra ostatnio mnie zdenerwował, ale on jest przeboski. A Jily U ciebie jest tak megahipersuper, że powinno być nielegalne. A i tak widziałam twoje komentarze, i cieszę się bardzo z nich. To chyba tyle, ale po prostu jak ja nienawidzę tego Doriana w 27.2 moja nienawiść osiągnęła apogeum, co za dupek , jeszcze mnie w snach nawiedza.
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że nie będę już żadnych domysłów robić czekam na to co napiszesz w 29. Jak skończę HP I IŚ to postanowiłam zacząć odświeżać sobie Hztl, a myślę, że do końca tygodnia się wyrobie.
No cóż, kochana, już dawno miałam siąść, żeby odpowiedzieć na Twoje wspaniałości, ale jestem jeszcze większym zdechlakiem niż wcześniej mi się wydawało... nic tylko pogratulować ruchów.
UsuńFundnęłam ci koszmary? ;c. Przepraszam :*. Dzięęęęękuję ślicznie za przemiłe słowa o Jily i o Jimmym <3.
Pooozdrawiam
Ekhm, to znów ja... Wiem, że ostatnio trochę wszędzie mnie pełno i musisz znosić moją osobę (chociaż może tych komentarzy nie widać...? No bo w teorii nie są pod ostatnim rozdziałem, to może ich tak szybko nie dojrzysz i nie przestraszysz się mojego maniackiego przeglądania wszystkich kart na tym blogu. Dobrze by było), ale sama chyba już wiesz, że ja mam takie napady Miłości Do HzTLa i wtedy nie mogę się powstrzymać i łażę wszędzie tam, gdzie mnie nie chcą, zarywam noce na stare rozdziały (ten w którym James i Lily zasypiają razem w jego dormitorium wciąż mnie tak samo wzrusza) i jestem ogóle taką psychofanką. Martwi mnie to.
OdpowiedzUsuńAAAALE nie po to tu przyszłam! Już zdążyłam zapomnieć o moim celu. Otóż - mam pytanie. I zapodam cytat, żeby je zobrazować.
"W Jak van Weert ukradł święta jest razem z Lily, i niezmiennie nienawidzi swoich kuzynów Doriana i Jesse'ego (tytułowi van Weertowie)"
Poleciałam do myślodsiewni, ale nie znalazłam tego rozdziału w spisie... Jest za to taki zatytułowany "Jesse van Weert". Co Ty kombinujesz Abby? James będzie tam z Lily jako para, czy może Lily tam będzie jako (najnowsza nowinka, wyciągnięta z karty Lily) narzeczona Doriana? (bleh) Pomóż Abby, bo ja już nie wiem o co chodzi, a chciałabym wiedzieć ;_;
Pozdrawiam, mam nadzieje, że jeszcze się mnie nie boisz...
Nelly
Wybacz, Nelciu, że wbrew temu, co napisałam pod kartą Lily, odpowiadam na Jamesa dopiero teraz, no ale... potrzebowałam czasu, żeby przysiąść do kompa, bo zaraz zaczną się moje rozwody o niczym i tradycyjne młócenie słomy.
UsuńTak więc, zapinamy pasy! Moja spoilerująca gęba się otwarła.
Jak van Weert ukradł święta to miniaturka, która miała się tutaj pojawić na święta, no ale ten ten teges, stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo:
a) Furia nie jest dokończona,
b) To tylko wszystkich wkurzy, kiedy z dupy przeskoczymy o rok i będziemy udawać, ze nic się nie stało,
c) wciąż nie do końca ogarniam, co chce włożyć do JVUŚ, a co nie. Właściwie to myślę, że gdyby nie Christmastime i gdyby nie to, że oglądałam kilka razy dziennie z moją kuzynką How the GRinch stole Christmas, to nie doszłoby w ogóle do tego pomysłu.
W każdym razie, myślę, że Jak van Weert ukradł święta i tak się tutaj pojawi, ale pewnie jakoś na Wielkanoc, bo ja zawsze muszę wyskoczyć z czymś ni z gruchy, ni z pietruchy. Alternatywnie dodamy ten bonus w ewntualnej fazie upałów, żeby nas wszystkich ochłodził wirtualny śnieg.
No i pisałąm o tym dawno temu bodajże w Dekretach, ale nie było tam nic konkretnego, więc powiem teraz, jak ja sobie to wyobrażam, pomijając rzecz jasna Gwiazdkę i falę upałów: to mają być Święta Bożego Narodzenia dokładnie ROK po wydarzeniach z 15 rozdziału, czyli tak jakby przyszłe Boże Narodzenie 1977, kiedy cała banda jest w siódmej klasie. Oczywiście HzTL kończy się z szóstą klasą, no ale w JVUŚ byłoby kilka potencjalnych spoilerów, które nie wiedząc czemu, postanowiłam sypnąć do kart. Zrobiłam to chyba w jakimś świątecznym uniesieniu i powinnam to teraz skasować, bo faktycznie nie pasuje. No ale znając moje ruchy, zanik pamięci krótkotrwałej itede, pewnie aktualziacja kart szybko tu nie nastąpi.
Co do spoileru z JVUŚ który wkleiłam tu, u Jamesa. Chodzi przede wszystkim o to, że za rok, na siódmym roku cąłej bandy, będzie znaczne przegrupowanie - bo Hestia i Chase wyjadą z powrotem do Beaux, Marlena zostaje sprowadzona do Francji, do Rowle'ów, Dorian i Jo skończą szkołę, no i takie tam. Ale w całym tym obłędzie będzie jeden transfer z zewnątrz, bo skoro uczniowie ośmielają się odejść, to ktoś dostaje szansę, by zająć ich miejsce, jak to mówi moja dyrektorka. JAkby byli chętni w ogóle.
Uuu muszę dzielić.
No w każdym bądź razie Dorian out, a do Hogwartu przyjedzie Jesse van Weert, co jest dość jasne, skoro to on kradnie święta. Tjaaa. No i w tym spoilerze chodiz o to, że za rok, czyli w siómej klasie, Lily i James będą razem, bo tak mówi kanon, ja i prawa logiki, ale nie zmieni się to, że James nienawidzi dalej Doriana, którego faktycznie nie ma w Hogwarcie, ale dalej będzie się kręcił gdzieś obok wszystkich, no i Jesse'ego, który z kolei w Hogwarcie będzie. To niby taki banał, ale to będzie ważne w tej miniaturce.
UsuńUfff. To się rozgadałam XD.
Co do kwestii tych feralnych oświadczyn, to jak już mówiłam, to będzie wyjaśnione RACZEJ w prologu niż w JVWUŚ (to właściwie nawet nie mogłoby zostać wyjaśnione w JVWUŚ, bo wtedy to wciąż będzie wydarzenie, które nie miało miejsca), ale to nie będzie... nic co przeczyłoby miłoci Jily (wiem, to chore) ani temu, że Dorian to głupi imbecyl. Hmm.
Wyjaśniłam? Pewnie nie xD.
Powiem więc tylko tyle: kiedy wyjaśni się ezoteryczna tajemnica Mary i Jamesa, nastąpi chyba największy zwrot akcji, jaki kiedykolwiek BYŁ W TYM OPIE, nic będzie już takie jak dawniej i nawet największe absurdy... nabiorą sensu. To będzie taki szach mat, logiko - mam taką nadzieję. W każdym razie jestem bardzo podekscytowana, kiedy myślę o publikacji tego fragmentu, bo nie wydaję mi się, zeby ktokolwiek się tego spodziewał, chociaż to wcale nie jest takie idiotyczne (no, umiarkowanie idiotyczne), to zmieni spojrzenie na Doriana, na Jamesa, na Mary, na Lily, na życie i śmierć, na Jily... no po prostu zmieni.
Dobra, kończę już z tym jąkaniem się, bo obawiam się, że gadam coraz bardziej jak psychol, a coraz mniej jak napalona nastolatka. Hmm.
Poooozdrawiam <3
Kocham twoje komentarze w różnych miejscach i podchwytliwe pytania ;> Haha :*
3maaaj się!
Abby
PS. Aha, i odnośnie pytania o Furię: chcialabym, żeby 29.3 pojawiło się jeszcze w lutym, co nie powinno być trudne, bo ten rozdział jest praktycznie napisany, ale nie jest wykończony, ogarnięty, ładny i nei nadaje się do publikacji. W ten weekend mam naprawdę dużo nauki i rzeczy do zrobienia, dlatego odpada, ale za tydzień - łaj not? Potem znowu wpadnę w wir, który będzie trwał do pierwszej połowy marca, no i myślę, że po tym najgorszym, jeszcze w marcu będzie 29.4 z ezoteryczną tajemnicą. Szybciej, raczej, nie da rady. Ale wena jest ze mną, więc rozpatruję to wszystko optymistycznie.
Aaa i jeszcze jedno! Co do rozdzialu 40 w opie, przyd-przedostatniego w trzeciej czesci, a nie miniaturki swiatecznej:
UsuńPowoli chodzily glosy, co do wycieczki umacniajacej miedzyszkolne relacje - ale plotkowaly na ten temat Piękności, a ich słowa trzeba cedzic przed sitko o stednicy oczka do trzech miejsc po przecinku, hehe.No w kazdym razie w 39 rozdziale rozpocznie sie wielka akcja #HzTL jedzie do Wloch!
Dlatego wlasnie w rozdzialach 40,41,42 wyjasnia sie wszystkie te rzeczy, ktore do tej pory sie tutaj pojawily - wypowie sie nieslawny Jesse van Weert, wypowie sie tez jego niedoszla szwagierka, Serena Marceau. Od rozdzialu 40 Jesse bedzie juz taka postacia stala, ktora bedzie miala swoj watek w HzTLu :D. A jak juz wejdzie doain starringu, to posiedzi przez siodmy rok i dlatego zalapie sie rowniez do Jak van Weert ukradl święta.
Matko i córko, to znowu ja chodzę i spamuję w różnych miejscach i natrafiłam na ślady swojego spamu w różnych miejscach sprzed roku... robie się nudna.
UsuńAle Agatko - co z Jak Van Weerr ukradł Święta??? Potrzebuje tego bo jestem w depresji ze wszyscy z tego opa umrą ;_; oprócz walonego Petera czyli źródła całego zła...
N.
Przeczytałam całego Hztl po raz kolejny i ponieważ czekam na kontynuację, postanowiłam zajrzeć tutaj :D. Zazwyczaj siedzę głównie na watt, także jestem tu dopiero pierwszy, czy drugi raz postanowiłam zacząć od kart postaci właśnie. Na pierwszy ogień poszedł James i powiem szczerze, że bardzo lubię tą postać (chociaż to w sumie nic nowego, bo ja ubóstwiam praktycznie wszystkie postacie ;D ), ale jedna rzecz mnie zaintrygowała - O CO CHODZI Ż TONYM ? Kocham Spadochroniarzy bardzo i, jak kolejna osoba zaczyna ich nie lubić to naprawdę serce mi się kraja, ale w tym momencie bardzo się też zdziwiłam, gdyż James nigdy o Tonym nie mówi ani napewno nie mówi źle. Wręcz przeciwnie w Furii bronił to na rozprawie, mówiąc, że nie warto szukać winnych morderstwa Phila w jakimś dzieciaku z Syberii, a później wymienił to jako osobę, która ucierpiała przez kłamstwa jego ojca...
OdpowiedzUsuńAbby kochana pomóż, bo już naprawdę nie ogarniam :O
Delphini��
Przybywam na pomoc ^^ Po śmierci Deana Tony naprzykrzał się rodzinie Potterów, a zwłaszcza May, wygrażał im, wykorzystywał czarna magię do dręczenia Mayie itd. Z tego powodu, że był przypomnieniem May całej tej traumy, jaka przeszła, i za bardzo węszył w sprawach Potterów, został odesłany przez Potterów do Maudsleya, oczywiście Jo i Isaac nie mieli pojęcia, gdzie on, u diabla, jest. Potem Dorian, jak zawsze taktowny, powiedział Jamesowi o tym, że Dean Walker go jego przyrodni brat, bo jego ojciec przespał się z prostytutka, a matka Doriana była położna , która odbierała poród. James wtedy dostał szału i wpadł na ten poroniony pomysł z podpaleniem domu. Wszyscy wiemy, że James ma czasem naprawdę fatalne pomysły. To właśnie podpalenie tego domu i konsekwencje (wypadek matki Doriana) najmocniej wpłynęły na Jamesa i tak trochę spokorniał.
UsuńWyjaśniłam? :D
Taaak :D. Szczerze to mimo, że współczuję każdemu z nich to ten pokręcony trójkąt grozy Dorian-James-Tony okropnie mnie bawi :'). W ogóle to trochę się zdziwiłam, bo niby czytałam już w karcie Tonego, że nie jest on taki cudowny, jak mogłoby się wydawać, ale myślałam, że tylko Dean dręczył May. Cóż najwyraźniej to rodzinne...
OdpowiedzUsuńTony to w końcu dumny absolwent Durmstrangu, czarna magia to dla niego sposób na odstresowanie, cos takiego jak dla nas mugoli no nwm krzyżówki czy układanie pasjansa xdd. Trójkąt grozy hahah
Usuń